cześć Wam, nie mam czasu i ochoty pisać. ale teraz siedze sobie i zamulam to postanowiłam coś naskrobać. Czas zapierdala jak pojebany, już za niecałe 3 tygodnie wakacje, 2 miesiące wolnego od ZSBA, od pojebanego świata i ludzi. Urlop, Portugalia, Anglia, domki, imprezy imprezy imprezy. Chociaż będzie brakować osób z którymi można porozmawiać na przerwie pomiędzy kolejnymi nudnymi lekcjami. Fajnie, że dowiedziałam sie dzisiaj że jestem jedną z osób, którą Marcin zabrałby na bezludną wyspe, milusio:):* Pierdooooooooole, jak mi nic nie chce..
Wiecie co? W chuj brakuje mi ciepła tej drugiej połowy. Niby chce być sama, ale jednak coś ciągnie, brakuje, smutek łapie za serduszko. Ciężko jest. Ale dam rade, jestem w chuj silna. Mam osoby które mnie na duchu podtrzymują :) A teraz to najwazniejsze żeby zaliczyć chemie, chce zdać bez żadnych komisów, matma już si więc czuć małymi kroczkami wakacje:*
Ej, ide spać. zimno mi. dobranoc.